Yisijieshu
rozdzial 3
1 Jam jest ten maz, którym widzial utrapienie od rózgi rozgniewania Bozego.
2 Zaprowadzil mie, i zawiódl do ciemnosci, a nie do swiatlosci;
3 Tylko sie na mie obórzyl, a obrócil reke swoje przez caly dzien.
4 Do starosci przywiódl cialo moje i skóre moje, a polamal kosci moje.
5 Obudowal mie a ogarnal zólcia i praca;
6 W ciemnych miejscach posadzil mie, jako tych, którzy dawno pomarli.
7 Ogrodzil mie, abym nie wyszedl, obciazyl okowy moje;
8 A choc wolam i krzycze, zatula uszy na modlitwe moje.
9 Ogrodzil droge moje ciosanym kamieniem, scieszki moje wywrócil.
10 Jest jako niedzwiedziem czyhajacym na mie, jako lwem w skrytosciach.
11 Drogi moje odwrócil, owszem, rozszarpal mie, i uczynil mie spustoszona.
12 Naciagnal luk swój, a postawil mie jako cel strzalom swym.
13 Przestrzelil nerki moje strzalami z sajdaka swego.
14 Jestem posmiewiskiem ze wszystkim ludem moim, piesnia ich przez caly dzien.
15 Nasyca mie gorzkosciami; upija mie piolunem.
16 Nadto pokruszyl o kamyczki zeby moje, i pograzyl mie w popiele.
17 Takes oddalil, o Boze! od pokoju dusze moje, az na wczasy zapominam.
18 I mówie: Zginela sila moja, i nadzieja moja, któram mial w Panu.
19 Wszakze wspominajac na utrapienie moje, i na placz mój, na piolun, i na zólc.
20 Wspominajac ustawicznie, uniza sie we mnie dusza moja.
21 Przywodzac to sobie do serca swego, mam nadzieje.
22 Wielkie jest milosierdzie Panskie, zesmy do szczetu nie zgineli; nie ustawaja zaiste litosci jego.
23 Ale sie na kazdy poranek odnawiaja; wielka jest prawda twoja.
24 Pan jest dzialem moim, mówi dusza moja, dlatego mam w nim nadzieje.
25 Dobry jest Pan tym, którzy nan oczekuja, duszy takowej, która go szuka.
26 Dobrze jest, cierpliwie oczekiwac na zbawienie Panskie.
27 Dobrze jest mezowi nosic jarzmo od dziecinstwa swego;
28 Który bedac opuszczony, cierpliwym jest w tem, co nan wlozono;
29 Kladzie w prochu usta swe, azby sie okazala nadzieja;
30 Nadstawia bijacemu policzka, a nasycony bywa obelzeniem.
31 Bo Pan na wieki nie odrzuca;
32 Owszem, jezli zasmuca, zasie sie zmiluje wedlug mnóstwa milosierdzia swego.
33 Zaiste nie z serca trapi i zasmuca synów ludzkich.
34 Aby kto starl nogami swemi wszystkich wiezniów w ziemi;
35 Aby kto niesprawiedliwie sadzil meza przed obliczem Najwyzszego;
36 Aby kto wywrócil czlowieka w sprawie jego, Pan sie w tem nie kocha.
37 Któz jest, coby rzekl: Stalo sie, a Pan nie przykazal?
38 Izali z ust Najwyzszego nie pochodzi zle i dobre?
39 Przeczzeby tedy sobie utyskiwac mial czlowiek zyjacy, a maz nad kaznia za grzechy swoje.
40 Dowiadujmy sie raczej, a badajmy sie dróg naszych, nawrócmy sie do Pana;
41 Podniesmy serca i rece nasze w niebo do Boga.
42 Mysmy wstapili i stalismy sie odpornymi; przetoz ty nie odpuszczasz.
43 Okryles sie zapalczywoscia, i gonisz nas, mordujesz, a nie szanujesz.
44 Okryles sie oblokiem, aby cie nie dochodzila modlitwa.
45 Za smieci i za pomiotlo polozyles nas w posrodku tych narodów.
46 Otworzyli na nas usta swoje wszyscy nieprzyjaciele nasi.
47 Strach i dól przyszedl na nas, spustoszenie i skruszenie.
48 Strumienie wód plyna z oczów moich, dla skruszenia córki ludu mojego.
49 Oczy moje plyna bez przestanku, przeto, ze niemasz zadnej ulgi,
50 Azby wejrzal i obaczyl Pan z nieba.
51 Oczy moje trapia dusze moje dla wszystkich córek miasta mojego.
52 Lowili mie ustawicznie jako ptaka nieprzyjaciele moi bez przyczyny.
53 Wrzucili do dolu zywot mój, a przywalili mie kamieniem.
54 Wezbraly wody nad glowa moja, i rzeklem: Juzci po mnie!
55 Wzywam imienia twego, o Panie! z dolu bardzo glebokiego.
56 Glos mój wysluchiwales; nie zatulajze ucha twego przed wzdychaniem mojem, i przed wolaniem mojem.
57 Przyblizajac sie do mnie w dzien, któregom cie wzywal, mawiales: Nie bój sie.
58 Zastawiales sie, Panie! o sprawe duszy mojej, a wybawiales zywot mój.
59 Widzisz, o Panie! bezprawie, które mi sie dzieje, osadzze sprawe moje.
60 Widzisz wszystke pomste ich, i wszystkie zamysly ich przeciwko mnie.
61 Slyszysz uraganie ich, o Panie! i wszystkie zamysly ich przeciwko mnie.
62 Slyszysz wargi powstawajacych przeciwko mnie, i przemysliwanie ich przeciwko mnie przez caly dzien.
63 Obacz siadanie ich, i wstawanie ich; jam zawzdy jest piesnia ich.
64 Oddajze im nagrode, Panie! wedlug sprawy rak ich;
65 Dajze im zatwardziale serce, i przeklestwo swe na nich;
66 Gon ich w zapalczywosci, a zgladz ich, aby nie byli pod niebem twojem, o Panie!